Dwa tygodnie temu musiało mi się bardzo nudzić, bo widząc na Facebooku informację o rekrutacji w jednej z szanujących się firm, zajmujących się email marketingiem, postanowiłem wziąć w niej udział. Uświadomiłem sobie bowiem, że ostatni raz na rozmowie kwalifikacyjnej byłem dwa lata wcześniej. Pomyślałem, że pojawia się fajna okazja do sprawdzenia siebie i nawiązania nowych kontaktów. A ponieważ wykorzystywanie nadarzających się możliwości to moja specjalność, stwierdziłem: „Aplikuję!”.
Problem jednak pojawił się, kiedy usiadłem wieczorem do komputera, aby napisać CV. Okazało się bowiem, że… nie wiem co z niego wyrzucić. Wyznaję idee, że jeżeli nie potrafisz przekazać idei, planu, życiorysu na jednej kartce papieru, to znaczy, że Twój pomysł jest do bani. Musiałem się więc sporo nakombinować, aby umieścić najbardziej kluczowe elementy mojego bogatego bagażu doświadczeń w jednym dokumencie. Udało się! (zastąpiłem posiadane umiejętności tymi, których nie mam)
W trakcie tworzenia doszedłem do wniosku, że warto wykazać się kreatywnością i w nieszablonowy sposób przykuć uwagę rekrutera. Po chwili namysłu okazało się, że czerwony kolor doskonale się do tego nadaje. Przy odrobinie pracy graficznej powstało to kreatywne CV (kliknij w obrazek, aby powiększyć):
PS.
Następnego dnia dostałem zaproszenie na rozmowę rekrutacyjną, ale potraktowałem to jako trening. Niestety po zapoznaniu się ze szczegółami na spotkaniu, musiałem zrezygnować ze względu na moją ograniczoną dyspozycyjność. (Ale było bardzo miło) 🙂
- Drzemka w ciągu dnia – kiedy i jak długo? - 21 kwietnia 2024
- Jak być lubianym? Proste zmiany, wielkie efekty - 27 marca 2024
- Prosty przepis na pomnażanie pieniędzy - 30 listopada 2023
Niestety, nie jest to dobre CV.
Żeby zaczynać tworzyć kreatywne CV, trzeba mieć poprawną bazę! Rzuca się w oczy kilka podstawowych błędów:
– wykształcenie podaje się od konkretnego roku do „obecnie”, jeżeli jesteś w trakcie nauki. Wynika to z faktu, że nie wiesz, czy nie zdarzy się sytuacja losowa, która sprawi, że na studia poświęcisz więcej czasu, niż zakładasz (urlop dziekański zdrowotny chociażby)
– Kierunek powinien być dokładnie sprecyzowany (z podaniem wydziału oraz rodzaju i trybu studiów). Nie używa się już określenia dzienne, a jeśli już, to dzienne stacjonarne. Dla zarządzania powinno być to np. Akademia Górniczo-Hutnicza w Krakowie, Wydział Taki i Taki, Kierunek: Zarządzanie (studia stacjonarne I stopnia)
– Tytuły szkoleń powinny być zapisane w cudzysłowie i podane z dokładnością do każdego znaku interpunkcyjnego – jak tytuł książki
– Nie przekonuje mnie również sekcja „Nie umiem”. Potencjalny rekruter zagnie Cię natychmiast na tym punkcie, jeżeli nie podziela Twojego poczucia humoru. Pokaże Ci z łatwością, że lista tego, czego nie umiesz, jest znacznie dłuższa od listy Twoich umiejętności i na tym może skończyć rozmowę, jeśli będzie nieprzychylnie nastawiony do osób na siłę próbujących wyróżnić się z tłumu.
CV może i dobre na niezobowiązującą rozmowę o pracę, którą chciałeś potraktować z przymrużeniem oka. Jednak na Twoją stronę wchodzą osoby, które być może potrzebują pomocy ze swoim CV na poważnie i taki przykład jest dla nich złym przykładem. W Polsce bowiem potencjalny pracodawca jeszcze nie umie doceniać kreatywności w CV (a i jej poziom często zostawia wiele do życzenia) i na stanowiska niezwiązane z social media, reklamą albo w pracowniach graficzno/artystyczno/kreatywnych znacznie bardziej pożądana jest umiejętność profesjonalnego przedstawienia swojej osoby jako eksperta w danej dziedzinie.
Wiele zależy od stanowiska, na jakie aplikowałeś, dlatego nie wypowiadam się na temat tego, czy CV jest dopasowane, czy nie, ale na to również należy zwrócić uwagę czytelnikom przy okazji wpisu zatytułowanego „Jak stworzyć kreatywne CV?”. Nie do każdej firmy i nie do każdego stanowiska takie CV należy przedkładać.
Aniu,
dziękuję za wartościowy komentarz. Faktycznie, podszedłem jednostronnie do tematu, ale świetnie to uzupełniłaś. Wiadomo, że do każdej sytuacji powinno podchodzić się inaczej. W tym wypadku, praca dotyczyła marketingu, więc pokazanie swoich atutów w ten sposób było dobrym zagraniem. Tym bardziej, że pierwszym zdaniem, jakie usłyszałem na rozmowie brzmiało:
„Spodobało nam się to CV, nawet bardzo spodobało.”
Jeżeli chodzi o drobne niuanse stylistyczne – ile ludzi, tyle teorii. Nie ma ujednoliconych standardów tworzenia CV, więc różni ludzie różnie uczą, czasami nie zgadzając się sami ze sobą.
Przyznam, że bardzo długo zastanawiałem się nad umieszczeniem sekcji „Nie umiem”. Faktycznie jest dość kontrowersyjna. Ale nadmierna pewność siebie wygrała. Gdybym jednak trafił na kogoś, komu by się to nie spodobało, to pewnie nie dostałbym w ogóle zaproszenia na rozmowę.
Jedyne co można docenić w przypadku tego CV to nieszablonowe myślenie, kreatywność.
Pominę błędy, które wymieniła Ania (nie jestem specjalistką, ale już od liceum też mnie takiej budowy CV uczyli – więc nie uważam, żeby były to jakieś specjalnie trudne rzeczy o których zapomniałeś).
Cała reszta leży. Nie zgadzałabym się z umieszczeniem poszczególnych wpisów w kategoriach. Językowo jest słabo – nawet gdyby chodziło o pracę, w której nie będziesz potrzebował poprawnej polszczyzny, mnie odrzuca już np. wrzeszczące na czerwono stwierdzenie „na zdjęciu mówię”.
Stwierdzenie „więcej mogę opowiedzieć w trakcie rozmowy” jest dość mało odkrywcze. Logiczne jest, że jeśli będą chcieli się dowiedzieć o Tobie więcej, to Cię zaproszą na rozmowę. Jeśli już wpadłeś na taki pomysł, to ja bym bardziej postawiła na coś zaskakującego.
Lista „nie umiem” – nie wydaje mi się, żeby była to przydatna informacja dla przyszłego pracodawcy. Ktoś mógłby Cię nawet posądzić o zarozumialstwo. P.S. umiejętność parzenia kawy jest bardzo przydatna ;P
Ogólnie dla mnie CV przez to zakreślanie sprawia wrażenie robionego „na brudno”, wiem że to specjalny zabieg, ale dla mnie to wygląda jakbyś chciał poprawić coś i nie zdążył.
No i najważniejsze… nie wiem czy to Twoje prawdziwe CV, ale jak dla mnie ten zabieg z zakreślaczem ma na celu jedynie odwrócić uwagę od jego… mało treściwej zawartości.
Jak wspomniałam to tylko moje odczucia, nie jestem specjalistką. Zawsze wysyłam standardowe CV i jakoś się do tej pory sprawdzały.
Moim zdaniem właśnie w ten sposób pokazuje się swoje „człowieczeństwo”. Jasne, że w CV powinno się używać formalnego języka, ale strasznie denerwuje mnie to, że niektórzy ludzie dopieszczają swój życiorys i ubarwiają go wyszukanym słownictwem, a na rozmowie mają nogi z galarety i nie potrafią złożyć zdania. Chodzi mi przede wszystkim o spójność. Jak jesteś człowiekiem poważnym, podchodzisz do tego w sposób formalny, jak jesteś bardziej wyluzowany, to czemu masz to ukrywać i sam siebie blokować?
Bardzo podoba mi się Twój blog, który prowadzisz;). Ja z kolei zajmuję się prowadzeniem bloga-agregatora, który promuje najlepsze moim zdaniem blogi prawne. Będę wdzięczny, jeśli zechcesz zagościć na mojej liście, pozdrawiam
Kamilu ostatnio być może niesłusznie Cię zjechałem za film ale dziś chwalę, bo przykład jest super. Zmusza pracodawcę do dłuższej chwili zastanowienia się nad potencjalnym delikwentem, oczywiście nie zawsze taki chwyt podziała na każdego, takiej gwarancji nie ma tym niemniej zawsze będzie to sekunda dłużej spędzona nad konkretnym CV, w najlepszym wypadku zostaniesz zatrudniony a w najgorszym dostaniesz krótkie WTF? Tak czy siak wrażenie to podstawa, ja osobiście jestem przeciwko białym pustym NUDNYM arkuszom CV których jest na pęczki i mówię TAK nieco ryzykownym ale fajnym pomysłom z nimi związanymi. Ostatnim razem gdy aplikowałem o pracę dwa lata temu wzbogaciłem swój życiorys o dosłownie kilka małej wartości elementów graficznych. Nawet odrobina inwencji i wychylenia się ponad tłum może zrobić różnicę. Oby tak dalej!
Hej Marcin!
Świetnie to ująłeś. Większość ludzi narzeka na problem ze znalezieniem pracy, ponieważ nie potrafią wyróżnić się spośród tłumu innych kandydatów. Rekruter, który dostaje kilkadziesiąt, a nawet kilkaset CV w krótkim czasie, jedynie skanuje je wzrokiem. Warto, aby na naszym zatrzymał się chwile dłużej i przeczytał, co mamy do zaoferowania.
Byłem kiedyś na szkoleniu z tworzenia CV oraz rozmowy rekrutacyjnej i dowiedziałem się kilku fajnych rzeczy. Najważniejsza sprawa jaką zapamiętałem to fakt, że każda praca jest inna a rozmowa wygląda inaczej. Warto tworzyć nieszablonowe CV bez względu na przyjęte „standardy” bo tak jak przedstawiłeś to w poście wszystko zależy od stanowiska/firmy/ludzi 🙂
Pozdrawiam
Byłem na podobnym szkoleniu. Według mnie jednym z kluczowych elementów, to możliwość przedstawienia własnej oferty. Większość ludzi poszukuje pracy pod presją zarabiania, przez co godzą się na słabe warunki. (też tak kiedyś robiłem) Podstawą jest jednak poznanie własnej wartości i umiejętność przedstawienia jej pracodawcy. Wtedy rozmawiamy, jak równy z równym. Jeżeli masz coś do zaoferowania, coś czego brakuje innym kandydatom, to role się zamieniają. To pracodawcy chcą zatrudnić Ciebie, nawet jeżeli aktualnie nie szukasz pracy. Wtedy masz większe możliwości negocjacji.
Świetnie powiedziane! 🙂 Dobrze mieć poczucie swojej wartości oraz wyjątkowości pod pewnymi względami i korzystać z tego.
Haha CV może i zabawne i przyciągające uwagę – ale nie do każdej pracy by się nadawało. Nie każdy rekruter liczy na kreatywność i poczucie humoru – niektórzy stawiają na profesjonalizm 😉
W zupełności się zgadzam. W tym wypadku, na stanowisku marketingowym wymaga się kreatywności. Ale jeżeli ktoś aplikowałby np. na księgowego, to raczej zaprezentuje się w standardowy sposób, podkreślając bardziej swoje doświadczenie.
SMART CV prezentuje się też całkiem fajnie można sobie wypełnić online na http://smartcv.pl/