Przychodzi taki moment, kiedy pojawia się w Twojej głowie przełomowy pomysł. Wiesz, że nadeszło właśnie Twoje pięć minut. Z zapałem zabierasz się do planowania i snujesz wizje ogromnej firmy, którą zbudujesz w oparciu o swoją ideę.

Jednak po chwili Twój entuzjazm opada, bo dociera do Ciebie, że nie masz pieniędzy na realizację swojego pomysłu. Z zazdrością tylko spoglądasz na przedsiębiorców, którzy pewnie odziedziczyli ogromne kwoty, pozyskali inwestorów, albo zaciągnęli kredyt na rozwój biznesu. Nie wiesz, że większość z nich zaczynała rozkręcać interesy w garażu u babci za pieniądze pożyczone od znajomych. Tutaj pojawia się cała prawda o Twoim „Nie mam pieniędzy”.

„Nie mam pieniędzy” to tylko wymówka

Jeśli wszystkie Twoje pomysły umierają tuż po narodzinach, to nie jesteś przedsiębiorcą i nie staniesz się nim, dopóki nie zmienisz swojego myślenia. Przedsiębiorca to bowiem ktoś, kto przedsiębierze, a więc decyduje się na wykonanie czegoś. Wykonanie pierwszego kroku nie wymaga od Ciebie zawierania kontraktów na pięciocyfrowe kwoty.

Koniec czerwca 2013 roku – wtedy zdecydowałem się na napisanie książki. Nie zastanawiałem się jednak, skąd wezmę pieniądze na jej wydanie. Po prostu robiłem to, co nie wymagało nakładów finansowych. Przedsiębrałem! Pierwsze wydatki poniosłem na początku czerwca 2014 – prawie rok później.

„Nie mam pieniędzy” jest tylko wymówką przed podjęciem działania. Mogę Cię zapewnić, że jeżeli zaczniesz coś robić, zaangażujesz się w to i będziesz uparcie dążył do realizacji, to pieniądze same się znajdą.

Nie potrzebujesz tyle, ile Ci się wydaje

Zazwyczaj faktyczne koszty realizacji projektu biznesowego są niższe niż zakładane przez Ciebie. Wyobraź sobie dwóch początkujących przedsiębiorców: Wojtka i Marcina. Dla uproszczenia przyjmijmy, że obaj będą prowadzić internetową sprzedaż części do rowerów. Wojtek założył działalność gospodarczą, wynajął niewielki magazyn, zakupił towar. Następnie zamówił nowy komputer do swojego biura i wynajął firmę, która zajęła się wdrożeniem systemu e-commerce na jego serwerze. Wojtek wykupił też reklamę Adwords, aby rozpromować swój sklep.

W tym samym czasie Marcin spędził kilka wieczorów na nauce obsługi systemów e-commerce i sam zainstalował sklep internetowy na serwerze. Poprosił też znajomego, który prowadzi działalność gospodarczą, aby wystawiał faktury na sprzedany przez Marcina sprzęt. Następnie znalazł hurtownię, umożliwiającą współpracę w modelu dropshippingu. Nie martwi się więc o to, że będzie miał garaż zapełniony towarem, którego nie może sprzedać, albowiem hurtownia wysyła zamówiony przez niego towar prosto do klienta. Aby się wypromować, Marcin założył kanał w serwisie YouTube, na którym regularnie umieszcza filmy instruktażowe, pomagające usunąć najczęstsze usterki w rowerach.

Działania Wojtka przynoszą efekty prawie natychmiast, ale w początkowej fazie przychody wystarczają zaledwie na pokrycie kosztów. Marcin natomiast powoli rozwija swój sklep, ale nie musi się martwić tym, czy uda mu się opłacić ZUS do 10-tego.

pieniądzeKiedy rok temu szacowałem koszt wydania książki wyszło mi około 3500 zł. Trochę sporo, jak na kieszeń studenta. W trakcie prac okazało się jednak, że działając z głową, mogę zmniejszyć znacząco tę kwotę. Jak? Po prostu wymieniając zasoby. Skoro mam czas, a nie mam pieniędzy, to mogę zainwestować czas, aby nauczyć się wykonywać coś samemu, zamiast zlecać to komuś. Oczywiście nie zawsze jest to takie oczywiste, bo przecież są czynności, których nie można nauczyć się od ręki, albo wymagają specjalistycznego sprzętu. Ale tu działa ten sam mechanizm. Nie zamieniasz wprawdzie czasu, na efekt pracy, ale zamieniasz czas na pieniądze, które potem możesz wymienić na efekt pracy. Wiem, wiem – trochę zagmatwałem. Wytłumaczę to na przykładzie: Powiedzmy, że potrzebujesz dokumentacji technicznej swojego produktu, ale sam nie jesteś w stanie jej wykonać. Dlatego idziesz do pracy (jakiejkolwiek), aby zarobić pieniądze, którymi opłacisz pracę inżyniera.

Ostatecznie wydałem książkę za niespełna 900 zł, a więc 25% zakładanej na początku kwoty.

Pieniądze czekają na Ciebie

Środki na realizację Twojego pomysłu, czekają na Ciebie. Wystarczy, że wyciągniesz po nie rękę.

W celu sfinansowania druku swojej książki postanowiłem zorganizować kampanię crowdfundingową w serwisie PolakPotrafi.pl. Crowdfunding, czyli finansowanie społecznościowe polega na tym, że opisujesz swój projekt, deklarujesz kwotę potrzebną do jego realizacji oraz czas trwania kampanii, a pojedyncze osoby mogą wpłacać środki w zamian za nagrody. Warunek jest jeden – musisz zebrać 100% zakładanej kwoty w oznaczonym czasie. W przeciwnym wypadku pieniądze wrócą do wspierających. Być może napiszę o tym osobny wpis, ale teraz chciałbym się skupić na czymś zupełnie innym.

W czasie kampanii crowdfundingowej otrzymałem 2 wiadomości, których treść była podobna: „Kamilu, mam pieniądze do zainwestowania, szukam kogoś, kto ma ciekawy pomysł na biznes”.

Jeśli więc masz interesujący pomysł, zrobiłeś już coś w kierunku jego realizacji, posiadasz żyłkę przedsiębiorcy i umiesz zaprezentować swój projekt, ale brakuje Ci pieniędzy na rozkręcenie interesu, napisz do mnie. Skontaktuję Cię z odpowiednimi osobami.

Bo w biznesie chodzi o wykorzystywanie możliwości.

Działaj!

photo credit: slworking2, Isaac Torrontera via photopin cc

Kamil Bąbel

8 komentarzy do “Cała prawda o… „Nie mam pieniędzy””

  1. Dokładnie! Ludzie narzekają, że nie mają pieniędzy, a tymczasem dzisiaj pozyskanie ich jest (przynajmniej według mnie) dużo łatwiejsze niż kiedyś. Serwisy typu PolakPotrafi, albo Wspieram.to umożliwiają zdobycie pieniędzy – wystarczy umieć się zaprezentować i przekonać ludzi do swojego pomysłu.

    Z tego co wiem, to kilkanaście lat temu nie było takich serwisów i trzeba było szukać inwestorów samodzielnie, co prawdopodobnie było trudniejsze (ale ciągle możliwe).

    A jeżeli ktoś nie ma pieniędzy to zawsze może – tak jak napisałeś – iść do pracy i zdobyć potrzebną gotówkę.

  2. Jasne, że dzisiaj jest łatwiej o pieniądze, jest więcej możliwości, przede wszystkim internet. Jak ktoś ma dobry pomysł zawsze znajdzie sposób, żeby zebrać środki do jego realizacji

  3. Można też poszukać środków do zainwestowania w urzędach pracy albo unijnych programach wspierających rozwój młodych ludzi itp. Jak się poszuka to okazuje się, że takich programów jest sporo, więc też można coś dla siebie wyszperać.

  4. Myślę, że w obecnej dobie można zacząć wiele projektów nie mając nawet złotówki, choć na pewno przyda się komputer i internet :). Jeżeli ktoś czegoś naprawdę chce, to i tak zrobi to, bez względu na to czy ma aktualnie pieniądze czy nie. Dobra podpwiedź Kamil z polakpotrafi.pl. Takich platrofm na świecie jest cała masa i jeżeli mamy dobry pomysł to są duże szanse na zdobycie funduszy.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *