Produktywna praca ma swoje minusy. Jednym z nich jest przemęczenie, które dopada człowieka, kiedy codzienne obowiązki wypełniają cały wolny czas. Właśnie coś takiego dopadło również mnie.

Przy ekstrawysiłku nie wystarczy tak po prostu odpocząć. Trzeba skorzystać z ekstrawypoczynku. Trzeba wyjechać! Najlepiej, jak najdalej. Daje to bowiem poczucie zostawienia za sobą wszelkich spraw i wszelkich problemów. Ostatnio wspomniał o tym Andrzej, pisząc o opadającej fali.

Dla mnie ekstrawypoczynek to totalne przeciwieństwo codzienności. Im więcej „inności”, tym skuteczniej się odpoczywa.

Lubię to, co robię, ale kiedy przez kilka tygodni realizuje się kilka różnych projektów, poświęcając na to po 14-16 godzin dziennie, to każdego w końcu dopada rezygnacja. Wtedy trzeba coś zmienić. Najlepiej wszystko!

  • Inne miejsce,
  • inna kultura,
  • inni ludzie,
  • inne problemy,
  • inny podejście,
  • inne jedzenie,
  • inne aktywności,
  • wszystko inne.

Dlatego właśnie w momencie największej kumulacji pracy polecieliśmy z Ewą i Mateuszem do Włoch. To było coś, czego bardzo wtedy potrzebowałem – zostawić wszystkie sprawy i dać sobie kilka dni na złapanie oddechu.

Wprawdzie nie udało mi się to w 100%, bo pewnych rzeczy nie mogłem tak po prostu odpuścić, ale i tak odczułem ogromną ulgę i wróciłem z nowymi pokładami energii.

O samym wyjeździe napiszę więcej, jak już przygotuję relację wideo, a tymczasem łapcie kilka fotek z Italii:

Fot. archiwum własne

Kamil Bąbel

2 komentarze do “Czasem trzeba wyjechać…”

  1. Gdy człowiek próbuje być produktywny cały czas, przychodzi taki moment, w którym ma dosyć wszystkiego. Rozwoju, nauki i całej tej zmiany jakiej ciągle doświadcza. Nie zmienia to jednak faktu, że nie da się być uśmiechniętym, wesołym i produktywnym cały czas. Każdy potrzebuje jakiegoś oddechu i odpoczynku po którym znowu będzie mógł zabrać się do pracy 🙂

    Pozdrawiam

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *