Pomysł wyprawy na Szlak Orlich Gniazd pojawił się w mojej głowie jakieś 2 lata temu, ale ze względu na inne zajęcia, cały czas to odkładałem. 164 km marszu, z całym ekwipunkiem na plecach wymaga bowiem czasu i odpowiedniego przygotowania.
Paradoksalnie te 2 czynniki: ograniczenie wolnego czasu i złe przygotowanie do samej wyprawy, przyczyniło się do decyzji o rezygnacji już 3 dnia.
Czy było aż tak źle? Nie do końca.
Równie dobrze mógłbym walczyć z przeciwnościami, wydłużyć dzienne odcinki marszu i w lepszym lub gorszym stanie dotrzeć do celu. Dlaczego więc zrezygnowałem? Bo mogłem.
Zawsze masz wybór
Kiedy tak szedłem w samotności, niezależny od niczego i nikogo, a wyłącznie od samego siebie, uświadomiłem sobie, że w życiu zawsze mamy wybór:
- Można iść, albo się zatrzymać.
- Można tkwić w nierozwojowej pracy, albo ją rzucić.
- Można jechać w podróż, albo zostać w domu.
- Można oszczędzać, albo wydawać.
- Można robić coś społecznie, albo brać za to pieniądze.
Zawsze masz wybór. To jest tak proste, jak równanie kwadratowe, którego delta jest większa od zera – albo to, albo tamto.
Po prostu wybierasz, co jest dla Ciebie lepsze. I niezależnie od tego, czy wybierzesz X1, czy X2, wybór będzie dobry. Dlaczego? Bo będzie Twój.
Niestety to co proste w teorii, nie jest takie proste w prawdziwym życiu. Bo w życiu na nasz system decyzyjny wpływa wiele czynników tj. kontekst, otoczenie społeczne czy nasza obecna sytuacja.
Co więcej, każda decyzja pociąga za sobą konsekwencje nie tylko dla nas, ale również dla innych ludzi. W ten sposób z prostego równania robi się nam układ równań nieliniowych, którego rozwiązania możemy co najwyżej aproksymować poprzez linearyzację.
Jeśli nie rozumiesz co najmniej połowy powyższego zdania, to już wiesz, jakie uczucie towarzyszy nam za każdym razem, kiedy podejmujemy trudne decyzje.
Co gorsza, możesz mieć pewność, że w praktyce żadna decyzja nie jest łatwa. Ale naprawdę cenne jest uświadomienie sobie, że po przeanalizowaniu wszystkich czynników, zawsze tym kluczowym elementem decyzji, pozostaje wybór „albo, albo”, którego musimy dokonać sami.
Zrozumiałem to idąc samotnie leśnymi ścieżkami, pozbawiony jakiejkolwiek presji z zewnątrz. Zrozumiałem, że nie idę dlatego, że muszę, ale dlatego, że chcę, że mogę.
Mogłem iść dalej, mogłem zawrócić, ale równie dobrze w każdej chwili mogłem usiąść na rowie i zjeść kanapkę z pasztetem. Wybór należał wyłącznie do mnie.
Świadomość tego, że możesz jest cudowna.
Szczególnie jeżeli zamierzasz zrobić coś nieprzeciętnego, coś abstrakcyjnego, coś nienaturalnego do tego stopnia, że wydaje się to bezsensowne.
Bo po co robić bezsensowne rzeczy? Właśnie dlatego, że można.
Nie ma sensu budowanie własnego statku kosmicznego z kartonów. Nie ma sensu bieganie maratonu tyłem. Nie ma też sensu podróżowanie przez Europę pieszo, w średniowiecznym stroju, bez pieniędzy, z 2 metrowym krzyżem i głową ogoloną na łyso.
Ale można. Właśnie dlatego, aby poczuć swobodę, niezależność, wolność. I dopóki to, co robimy nie wyrządza szkody nam i innym możemy próbować…
…tak jak robi to Adam Wrzecian, który chce pokonać całego IronMana (triathlon: 3,8 km pływania, 180 km na rowerze i 42 km biegu) we Frankfurcie na Wigry 3, czyli kultowym składaku, który był szczytem marzeń wśród prezentów komunijnych, kiedy ja spałem w kołysce.
Oczywiście pokonywanie 180 km na składaku nie ma żadnego sensu, bo jest to uciążliwe, wymaga dużego wysiłku, a o jakimkolwiek konkurowaniu można zapomnieć. Gdyby zapytać Pana Adama po co to robi, podałby pewnie kilka argumentów, które go skłoniły do podjęcia takiej decyzji:
- bo chce się wyróżnić,
- bo nie stać go na profesjonalny sprzęt,
- bo się z kimś założył,
- bo wiąże się to z jakąś dłuższą historią,
- bo chce sobie coś udowodnić.
Jednak te wszystkie argumenty można wyrzucić do kosza i pozostawić jeden niepodważalny: Bo może.
Ty też możesz
Jeśli Ty, czasem zastanawiasz się, czy nie zmienić czegoś w swoim życiu, ale trudno jest Ci podjąć decyzję, to postaraj się sprowadzić sytuację do wyboru „albo, albo”.
Pamiętaj, że niezależnie od tego, czy wybierzesz X1, czy X2 podejmiesz słuszną decyzję. A jeśli ktoś Cię spyta „Dlaczego?” Odpowiedz: „Bo mogę.”
I życie staje się prostsze…
- Drzemka w ciągu dnia – kiedy i jak długo? - 21 kwietnia 2024
- Jak być lubianym? Proste zmiany, wielkie efekty - 27 marca 2024
- Prosty przepis na pomnażanie pieniędzy - 30 listopada 2023
Bo mogę…. i to jest własnie kwintesencja całego życia.
Mogę czytać, mogę się uczyć, wyjechać na wycieczkę, porozmawiać z rodziną, kupić to co będę chciał itd,
Mogę zrobić wszystko co będę chciał, i zrealizować wszelkie plany jakie będę w stanie stworzyć.
Pozdrawiam mega pozytywnie 🙂
Co więcej, uczucie, że możesz, wprowadza do życia taki naturalny luz. Znika napięcie. I to jest fantastyczne. Dzięki Paweł za komentarz.
Dzisiaj usłyszałam, że nieczęsto spotyka się tak zadowolonych z życia ludzi jak ja. Nie zawsze robię to, co chcę. Często takie rzeczy mnie irytują czy smucą, ale głównym kierunkiem w moim życiu jest „w górę”. Tego się trzymam, to mi przyświeca i nawet jak padam ze zmęczenia, jak jestem przytłoczona ilością mniejszych i większych spraw do załatwienia, jak ręce mi opadają nad złą wolą niektórych ludzi, to wiem, że mam w sobie radosny płomyczek. Ten płomyczek staram się odkrywać, żeby ogrzali się przy nim również inni ludzie. Nie wiem, na jak długo im to starczy (to jest ich wybór), ale najważniejsze jest to, abyśmy swoją życiową postawę budujemy na tworzeniu i dobru. Jeśli będziemy w tym autentyczni, ludzie zaczną nas naśladować, bo… każdy człowiek tak naprawdę chce być szczęśliwy. I każdy z nas MOŻE być szczęśliwy. Tego Wam z głębi serducha życzę! J.
Wspaniałe podejście. Życie nigdy nie będzie tylko kolorowe. Są lepsze i gorsze momenty. Ważne, żeby iść w odpowiednim kierunku. Dziękuję pięknie!