Internet zalała fala noworocznych postanowień. Na Facebooku ludzie deklarują, czego to oni nie zrobią w 2016 poprzez dołączanie do mniej lub bardziej bezsensownych wydarzeń.

O ile jestem w stanie uwierzyć, że jedna, dwie, może nawet 3 osoby na sto są w stanie sprostać prezentowanym wyzwaniom, to w przypadku większości mogę jedynie z politowaniem powiedzieć: „Taaaa… jasne”. Nie chodzi o to, że nie wierzę w czyjeś możliwości. Po prostu wiem, jak jest.

Jaki jest problem z noworocznymi postanowieniami? Żyjemy w czasach, które przyzwyczaiły nas do natychmiastowych gratyfikacji. W FastFoodzie nie czekasz na zamówienie dłużej niż kilka minut. Kurier dostarcza zakupiony przez internet sprzęt w ciągu 48 godzin. Uzyskanie ważnej informacji sprowadza się do wyciągnięcia smartfona z kieszeni.

Zrzucenie 20 kg, odwiedzenie 12 państw, przeczytanie 52 książek, nauczenie się języka obcego, przebiegnięcie 1000km, znalezienie męża/żony, czy chociażby zrobienie czegoś szalonego to nie wyzwania na 2 tygodnie.

Od ponad pół roku jestem zwolennikiem myślenia na małą skalę. Uważam, że jeśli będziemy realizować drobne wyzwania, to te wielkie zrealizują się same. To tak jak z oszczędzaniem: „Zatroszcz się o grosze, a złotówki zatroszczą się same o siebie”.

Jako alternatywę dla ambitnych, noworocznych wyzwań, przygotowałem 6 pomysłów, które jesteś w stanie zrealizować w nadchodzącym roku. Pod każdym znajdziesz krótką listę rzeczy do ogarnięcia, dzięki czemu możesz zacząć już dziś.

Pomysł z listą podsunęła mi koleżanka, kiedy nie wiedziałem, od czego zacząć realizację jednego z noworocznych przedsięwzięć. Dzięki temu rozwiązaniu ogarnąłem wszystko w jeden wieczór, a to, co skomplikowane w teorii okazało się banalnie proste.

1. Skok na bungee

Zacznijmy od czegoś ekstremalnego. Skok na bungee nadaje się do tego idealnie. Kilka sekund swobodnego spadania, a dobre samopoczucie zapewnione na co najmniej cały dzień. Do tego wspomnienie, którego nikt Ci nie zabierze. W porównaniu do innych form rozrywki, podnoszącej poziom adrenaliny we krwi, jest to zabawa stosunkowo tania. Co musisz zrobić?

  • znajdź niezbyt odległe miejsce do skoków (w Polsce jest kilka takich miejsc)
  • wybierz termin (data Twoich urodzin brzmi idealnie)
  • zorganizuj transport (pociąg, BlaBlaCar, autostop, autobus)
  • uzbieraj pieniądze (pewnie znalazłeś jakiś grosz pod choinką – wrzuć do skarbonki)
  • znajdź towarzystwo do skoku (opcjonalne)

2. Weekend za granicą

Trzeba naprawdę dużo jeździć, żeby odwiedzić w ciągu roku 12 państw, albo 100 miast. Sam kilka lat temu wyznaczyłem sobie cel – odwiedzić wszystkie miasta wojewódzkie w Polsce i wciąż brakuje mi dwóch (de facto czterech, bo w dwóch byłem tylko przejazdem). Dlatego weekend w Berlinie, Wilnie, Budapeszcie lub Pradze jest świetnym wyzwaniem na Nowy Rok. Jeśli nie jesteś gotowa na podróż autostopem, zasubskrybuj oferty Polskiego Busa, LuxExpress, albo obserwuj serwisy typu Fly4Free. Kupujesz tani bilet i jedziesz. O czym musisz pamiętać?

  • zapoluj na tanie bilety (lepiej, jeżeli możesz dostosować się do terminu, niż dostosowywać termin do siebie)
  • zarezerwuj miejsce w hostelu (jeśli masz znajomych w danym mieście, zapytaj ich o nocleg)
  • zrób sobie listę miejsc, które koniecznie chcesz zobaczyć (pamiętaj, że w 2 dni nie da się zobaczyć wszystkiego)
  • zaproponuj wspólny wypad znajomym (opcjonalne)

3. „Wylogowanie” na 48 godzin

„Wylogowanie się” było jednym z najpopularniejszych celów w 2015 roku. Technologia wkracza w każdy aspekt naszego życia. Dlatego od czasu do czasu warto sobie zrobić reset. Odłączenie się jest coraz trudniejsze, ale jednocześnie coraz bardziej wartościowe. Testowałem taki 48-godzinny odwyk dość niedawno i było dla mnie czymś wyjątkowym. Doświadczanie ciemności, szukanie informacji w encyklopedii, pobudka bez budzika, a nawet zwykła rozmowa staje się czymś zupełnie nowym. Szczerze polecam. Zasady są proste:

  • wybierz sobie 2 dni, które poświęcisz na wyzwanie
  • wyłącz telefon (najlepiej jeszcze wyjmij baterię)
  • odłącz komputer od zasilania (z laptopa wyjmij baterię)
  • to samo zrób z innymi urządzeniami, których używasz: telewizor, MP4, czytnik ebooków (niech to będą 2 dni bez patrzenia w jakiekolwiek ekrany)
  • ciesz się wolnością

4. Bieg uliczny

Owszem – można zacząć swoją przygodę z bieganiem od maratonu, ale 42 km dla laika brzmi groźnie. Może na początek coś mniej wymagającego, a dostarczającego podobnych wrażeń? 5-10 km jest w zasięgu każdego zdrowego człowieka. Pamiętam swój pierwszy poważny start na śmiesznym dystansie 7,8 km. To było jakieś 5 lat temu. Myślałem, że płuca wtedy wypluję, ale duma była, bo wszyscy znajomi startowali wtedy na dystansie rekreacyjnym – 2 km.

Pamiętaj, że „dobiec ostatnim” jest wciąż lepsze od „nie ukończyć”. A „nie ukończyć” jest wciąż lepsze niż „nie wystartować”. Co zrobić, żeby wystartować?

  • znajdź bieg w Twojej okolicy w kalendarzu biegów
  • wnieś opłatę startową (będzie Ci trudniej się wycofać)
  • idź pobiegać (wystarczy dres i wygodne buty)
  • powtarzaj punkt 3 regularnie

5. Mikroprzygoda

O tym, że przygody są dla każdego pisałem już kiedyś w tym miejscu. Plan wydaje się prosty: rezerwujesz sobie czas i ruszasz spędzić noc na łonie natury. Najpierw oglądasz zachód słońca, potem podziwiasz gwiazdy, a rankiem budzisz się na kolejne widowisko, jakim jest wschód słońca. Wystarczy 12 godzin. Jeśli pracujesz 8 dziennie, to masz jeszcze 4 godziny zapasu. Jak to zorganizować?

  • wybierz sobie jakiś punkt oddalony o kilka, kilkanaście kilometrów od Twojego domu (może to być jakiś lasek, brzeg jeziora, wzgórze)
  • zdecyduj czy dotrzesz tam pieszo, czy rowerem (przygody wymagające aktywacji mięśni są najbardziej… przygodowe)
  • spakuj śpiwór i coś do jedzenia (jeśli nie masz śpiwora, to pożycz od znajomych, albo kup pomarańczowy worek ratunkowy – spełni tą samą rolę)
  • rusz w drogę

6. Sprzedaż niepotrzebnych rzeczy

Każdy ma w domu jakiś przedmiot, którego nie potrzebuje – stare podręczniki, ubrania, w których się nie chodzi, stary sprzęt elektroniczny itp. Można oczyścić swoje otoczenie i jeszcze zarobić kilka złotych, wystawiając te przedmioty w serwisach ogłoszeniowych typu Gumtree. Zdecydowanie nie jest to sposób na zarobienie miliona, ale spokojnie pozwoli sfinansować np. skok na bungee z punktu pierwszego. Ja w mijającym roku w ten sposób sfinansowałem sobie kupno roweru. Czego potrzebujesz?

  • poszperaj w szufladzie, na strychu, w garażu… znajdź coś, co jest niepotrzebne, a co może się przydać innym
  • zrób kilka zdjęć przedmiotu
  • wystaw ogłoszenie w serwisach z ogłoszeniami

Mam nadzieję, że podejmiesz któreś (a może nawet kilka) noworoczne wyzwanie. A jakie są Twoje propozycje niewymagających celów na 2016 rok?

Kamil Bąbel

7 komentarzy do “6 wyzwań, którym jesteś w stanie sprostać w 2016 roku”

  1. Mnie z postanowień noworocznych całkowicie wyleczyła książka „Mininawyki. Małymi krokami do skucesu” Stephena Guise’a. Większość postanowień to tak naprawdę pragnienie zmiany nawyków, a nawyki są na całe życie. Nawyki są podstawą, na nie sztuczne cele. Bo czy po przebiegnięciu 1000 km przestaniemy biegać i siądziemy z piwem przed TV jak to teraz robimy?

    Dlatego ja mam jeden, jedyny cel noworoczny – skuteczność we wprowadzaniu mininawyków 🙂

    1. Mininawyki są super. Kształtują prawidłowy sposób myślenia o tym, co chcemy osiągnąć. Jedyny sposób na utrzymanie motywacji, który działa dłużej niż kilka tygodni.

      Mam o tym przygotowany jeden zaległy wpis, więc niebawem powinien się pojawić na blogu.

  2. Postanowienia noworoczne są okej, ale wtedy, gdy mamy jeszcze inne przez cały rok 🙂 Nie musimy czekać do 31 grudnia, by zacząć na nowo budować samych siebie. Warto przeznaczyć ten czas na kilka nowych wyzwań, jednakże kontynuować również inne bez względu na datę w kalendarzu 🙂

    Pozdrawiam serdecznie

  3. Propozycja numer jeden idealnie wpasowała się w moje plany, a do tego termin? Już zarezerowane, za 16 dni, w moje 18-ste urodziny – SKACZE!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *