Na początku roku postanowiłem, że co miesiąc będę doskonalił jakąś inną umiejętność.

Miesiąc to wystarczająco dużo, żeby zobaczyć wymierne rezultaty, a zarazem wystarczająco mało, żeby skupić się wyłącznie na najistotniejszych aspektach rozwijania danej umiejętności (w myśl zasady bycia średnio zaawansowanym).

W czerwcu postanowiłem, że będę więcej chodził. A to jest krótkie podsumowanie tego wyzwania.

10 tys. kroków dziennie

Są różne teorie i zalecenia odnośnie rekomendowanej aktywności fizycznej. Czasami mówi się, że powinno się robić 6000-8000 kroków dziennie. Innym razem, że 10 000.

WHO zaleca 30 minut dedykowanej aktywności 5 lub więcej razy w tygodniu. Oznacza to, że poza codziennymi czynnościami powinniśmy poświęcić dodatkowe pół godziny na spacer, jazdę na rowerze, albo… krycie dachu strzechą.

W dobie wszechobecnych krokomierzy łatwiej jednak zachęcić ludzi do aktywności poprzez określoną liczbę kroków.

Stąd m.in. próg 10 000 kroków. W ramach prowadzonych badań okazało się, że cel 10 000 kroków skłaniał ludzi do większej aktywności. Dlatego wykorzystano go do promowania idei chodzenia.

Nie chcąc wymyślać koła na nowo, postanowiłem obrać cel 10 000 kroków dziennie, aby zwiększyć swoją aktywność w czerwcu.

Punkt wyjściowy

W nieaktywny dzień wychodzi mi około 3000-4000 kroków. Do tego dochodzi 30-40 minut jazdy na rowerze, więc teoretycznie spełniam założenia WHO.

Ale chcę więcej.

W dni aktywne, kiedy wyjdę na spacer, bieganie, albo squasha osiągnięcie 6-8 tys. kroków nie jest już problemem. Problemem jest więc brak dedykowanej aktywności w pozostałe dni.

I tu WCHODZI chodzenie całe na biało.

Chodzenie jest rodzajem umiarkowanego wysiłku idealnego prawie dla każdego. Przekonywałem o tym w tym wpisie. Odsyłam również do tego wideo Marka Purczyńskiego.

Cel

Zdecydowałem się na 10 000 kroków dziennie, bo to oznacza prawie godzinę chodzenia.

Biorąc pod uwagę wnioski z poprzednich edycji miesięcznych wyzwań, określiłem również cel minimalny. Swoisty plan B, gdybym z jakiegoś powodu nie mógł sobie w danym dniu pozwolić na dłuższą wędrówkę. Celem minimum było 6000 kroków, czyli dedykowane 30 minut ruchu do codziennej aktywności.

Wszystko jest kwestią priorytetów

Spośród realizowanych od stycznia wyzwań, to było najbardziej czasochłonne, a jednocześnie najbardziej satysfakcjonujące. Wymagało jednak przewrócenia do góry nogami listy priorytetów.

Wcześniej wychodziłem na dłuższe spacery, kiedy miałem kilka godzin wolnego czasu, teraz próbowałem znaleźć kilka godzin wolnego czasu, żeby wyjść na dłuższy spacer.

Myślę, że to jest jeden z najważniejszych wniosków z tego miesiąca: realizacja celów nie jest kwestią woli, ale priorytetów.

Naprawdę zależało mi na tych czerwcowych spacerach. Do tego stopnia, że za bardzo nie miałem już czasu na nic innego.

Wychodziłem z pracy, jechałem na „spot”, tam 2-3 godziny spaceru i powrót na mieszkanie około 19:00-20:00. Potem szybki posiłek, prysznic, naniesienie trasy na mapę i praktycznie już trzeba było kłaść się spać.

Czy mnie to męczyło?

To zależy. Na pewno nie chciałbym tak funkcjonować przez długi czas. Jednak wiedziałem, że to będzie trwało miesiąc i dzięki temu utrzymałem motywację.

Najważniejsze było to, żeby nie mieć poczucia niezrobienia innych rzeczy, które należało zrobić.

W tym jednak punkcie wracamy do kwestii priorytetów – postawienie spacerów na szczycie hierarchii dawało mi przyzwolenie do tego, żeby np. nie napisać w czerwcu żadnego wpisu na blogu i nie czuć się z tym źle.

Wyniki

Ok. Czas na małe podsumowanie osiągniętych rezultatów.

Najważniejsze jest to, że średnia kroków w czerwcu wyniosła 10 496, a powinna być nawet wyższa, ponieważ jednego dnia nie mierzyłem kroków ze względu na awarię krokomierza.

Druga rzecz to realizacja celu w poszczególne dni.

  • Minimum 6000 kroków udało się utrzymać przez 20 dni.
  • Do progu 10 000 kroków dotarłem 16 razy.
  • Natomiast 5 razy przekroczyłem 20 000 kroków.

Całość daje około 60 godzin aktywności, podczas których pokonałem ponad 240 km.

Jestem naprawdę zadowolony z tego wyniku. I oczywiście idziemy dalej!

A jak Twoja aktywność w czerwcu?

Kamil Bąbel

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *