Stało się! 11 lipca 2023 roku zakończyłem trwający prawie cztery lata projekt – przeszedłem wszystkie ulice w Krakowie. Mam za sobą ponad 2800 kilometrów i ponad 500 godzin spędzonych na spacerach. Wyobrażasz sobie ile ciekawszych rzeczy można by było zrobić w tym czasie?

Posłuchaj artykułu w wersji audio:

Subskrybuj: Spotify | Google Podcast | YouTube | RSS

No właśnie! Pomysł wydaje się absurdalny. W związku z tym ludzie zadają mi różne pytania. 3 z nich powtarzają się najczęściej:

Jak się pewnie domyślasz, ten tekst jest próbą odpowiedzi na ostatnie pytanie.

Błąd niedostatecznego uzasadnienia

Błąd niedostatecznego uzasadnienia, znany również pod nazwą petitio principii to błąd logiczny, który bardzo lubię popełniać. Nie, nie przejęzyczyłem się. Uwielbiam ten błąd.

W dużym skrócie błąd niedostatecznego uzasadnienia polega na przyjęciu jako argument w procesie decyzyjnym czegoś, co do czego nie mamy pewności, że w ogóle wystąpi.

Wyobraź sobie, że chcesz kogoś namówić na wakacyjny wyjazd i używasz stwierdzenia: „Pojedź ze mną, bo będzie fajnie!”. Nie masz pewności, że będzie fajnie. Zakładasz tylko, że może tak być. Mimo to, używasz tego założenia, jako niepodważalnego argumentu.

Wszyscy to robimy. Szczególnie w przypadku poważnych, życiowych decyzji: o małżeństwie, kredycie hipotecznym czy zmianie pracy.

Mam nadzieję, że wiesz już, co mam na myśli.

No więc, tego typu założenie przyjąłem na początku projektu „Pieszo przez Kraków”. Wiedziałem, że wynikną z tego jakieś korzyści, ale nie wiedziałem jakie.

Teraz już wiem i chcę się nimi podzielić.

Korzyści z przejścia całego Krakowa

1. Kondycja fizyczna

Człowiek stworzony jest do ruchu. Jestem raczej aktywną osobą. Mimo to, bardzo dużo czasu spędzam w pozycji siedzącej. Potrzebowałem więcej ruchu.

Chodzenie to idealna aktywność – nie potrzebujesz żadnego sprzętu, karnetu na siłownię ani trenera personalnego. Wystarczy wyjść z domu.

To nie tylko wzmacnia i uelastycznia mięśnie, ale też pozwala wyprofilować sylwetkę i złapać trochę opalenizny. W efekcie uzyskujesz cały szereg korzyści, związanych z lepszym wyglądem. 😉

2. Poznanie miasta

Gdyby nie spacery wszystkimi ulicami, prawdopodobnie nigdy nie zapuściłbym się w niektóre rejony miasta. Nie odkryłbym wielu ciekawych miejsc. Jak chociażby tego smoczka:

W czasie spacerów odkryłem wiele ciekawych miejsc.

Wcześniej wydawało mi się, że dobrze znam Kraków. Dopiero teraz wiem, jak wiele nie wiedziałem.

3. Czas dla siebie

W wirze codziennych obowiązków rzadko zdarza się okazja, aby poprzebywać z samym sobą i wsłuchać się we własne myśli. Przez ostatnie 4 lata miałem tego czasu w bród!

Prowadzenie dialogów wewnętrznych pozytywnie wpływa na rozwój umiejętności aktywnego słuchania. Poza tym, można wpaść na jakąś przełomową myśl. Wystarczy ją zapisać w telefonie, albo utworzyć notatkę głosową.

4. Zbudowanie nawyku

Regularne powtarzanie jakiejś czynności prowadzi do wyrobienia nawyku. Wiem, że spacery pozostaną ze mną na dłużej.

Chociaż wcześniej uznawałem je za nudną i bezwartościową czynność, zmieniłem swoje postrzeganie. Co więcej, odczuwam potrzebę wyjścia z domu. Podczas pisania tego tekstu zrobiłem dwie przerwy na spacer. Świadczy to o sile nawyku, który udało mi się „wychodzić”.

5. Pewność siebie

Współczesny świat prowadzi nas po drogach natychmiastowej gratyfikacji. Wszystko powinno przychodzić łatwo i dawać szybkie zastrzyki dopaminowego szczęścia. Niestety taki scenariusz nie zostawia przestrzeni na kształtowanie charakteru.

Łatwe decyzje to trudne życie.

Trudne decyzje to łatwe życie.

Poświęcenie się przedsięwzięciu, które przez 90% czasu nie daje żadnych korzyści, wymaga żelaznej determinacji i tytanowej wytrwałości.

Dotarcie do ostatniej ulicy umocniło mnie w przekonaniu, że potrafię wytrwać w trudnych postanowieniach i realizować długoterminowe projekty.

Nie spodziewałem się, że zajdę tak daleko!

6. Ludzie

Punkt ten można rozpatrywać w kilku kontekstach:

  1. Umacnianie więzi ze znajomymi podczas wspólnych spacerów.
  2. Poznanie nowych osób, które zaproponowały mi oprowadzenie po ich okolicy.
  3. Nawiązanie kontaktów z dziennikarzami, przedstawicielami magistratu, aktywistami i twórcami zainteresowanymi tematem.

Poza tym, niespodzianka przygotowana na ulicy Ostatniej była najwspanialszym zakończeniem projektu (Serdecznie za to dziękuję!).

7. Temat do rozmowy

Dla takiego introwertyka jak ja, niezwykle komfortowe jest, kiedy to druga strona zaczyna rozmowę. Wyzwanie typu „przejście wszystkich ulic w mieście” to świetny punkt zaczepienia.

Ale jest coś jeszcze!

Wcale nie musi mnie być przy tej rozmowie. Przekazałem innym temat, o którym mogą rozmawiać między sobą. Jestem z tego niezwykle dumny, bo kiedy rozmawiają o kolesiu, który przeszedł cały Kraków, to znaczy, że nie rozmawiają o wyższości majonezu Kieleckiego nad majonezem Winiary (tudzież innych kontrowersyjnych tematach). A to w naszym spolaryzowanym świecie jest niezwykłe osiągnięcie.

8. Topografia miasta

Umiejętność poruszania się po mieście bez mapy jest niezwykle przydatna. Nawet w czasach wszechobecności GPSu. Nie tylko pozwala szybciej dotrzeć z punktu A do punktu B, ale też wykręcić przyzwoity wynik w GeoGaussr.

Jak na pierwszy raz, to chyba dobrze mi poszło?

9. Dobra zabawa

Świetnie się bawiłem przez te prawie 4 lata. Oczywiście bywały lepsze i gorsze momenty, ale eksplorowanie ulic, robienie zdjęć nietypowym obiektom, a potem nanoszenie tras na mapę, było dla mnie satysfakcjonującą rozrywką.

Gdybym nie podjął się tego wyzwania, prawdopodobnie zmarnowałbym większość tego czasu na bezcelowe przeglądanie mediów społecznościowych.

10. Inspirowanie innych

Nie potrafię już zliczyć wiadomości i komentarzy, w których ktoś zadeklarował realizację podobnego projektu. Jest to o tyle ważne, że każda z tych osób potencjalnie doświadczy korzyści 1-9, a tym samym nasz świat stanie się choć trochę lepszym miejscem.

Pozostaje mi tylko przywołać pewien truizm, że zmiany w świecie najlepiej zacząć od siebie.

Czy było warto?

Zdecydowanie uważam, że tak! W pełni rozumiem też, że dla kogoś przejście wszystkich ulic w mieście może się wydawać stratą czasu. Po prostu inne rzeczy w życiu są dla nas priorytetem.

Powyższa lista nie obejmuje wszystkich korzyści. Wymieniłem najważniejsze, ale znalazłoby się jeszcze sporo mniejszych, a nawet takich, których jeszcze nawet nie mam świadomości.

Daj znać w komentarzu, jak Ty to widzisz. Czy myślisz o podjęciu podobnego wyzwania? A może uważasz, że to nie dla Ciebie. Chętnie poznam Twoją opinię.

Kamil Bąbel

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *